Witam wszystkich! Chciałabym abyśmy w tym wątku dzieliły się spostrzeżeniami odnośnie pajączków właśnie i sposobów ich zwalczania. Od jakiegoś czasu zaczęłam mieć z nimi problem. Obecnie łykam rutinoscorbin w celu wzmocnienia żył i używam miejscowo fioslek z wyciągiem z kasztanowca i babki lancetowatej. A Wy co polecacie? Jak wygląda Wasza walka o piękne nogi? :)