Tak, śledzie też mogą być! I kiszone ogórki:)
Jedynie, jak byłam w ciąży, to moim ulubionym daniem były waniliowe lody (takie koniecznie!) popijane coca colą:) Jak mi to smakowało!!! Każdy buczał, że coli nie powinnam pić, więc ja się dostosowałam... Pod blokiem, w sklepiku sprzedawali takie małe butelki, które się oddawało, lub na wymianę. Codziennie chodziłam po jedną, zaś w domu zawsze stała tylko 1 butelka ( tak na wszelki wypadek, może na kwiatka się przyda?). Raz ekspedientka zapytała mnie, czy nie lepiej by było, gdybym kupiła dużą butelkę? Stwierdziłam, że nie, bo dzięki tej "wymianie" mam spacer. Cóż, każdy radzi się jak może..;)