Od pewnego czasu zastanawiam się nad podjęciem równoległej ze studiami chemicznymi nauki na technika kosmetycznego. Kierunek ten w większości szkół w Krakowie jest bezpłatny. Czy któraś z Was pokusiła się? Jak opinie? Na co zwracać uwagę, czy właściwie robienie 'technika kosmetyki' ma sens przy studiach chemicznych? Oraz jak to ma się do ogólno pojętego wizażu? Które szkoły polecacie, a które odradzacie? Z drugiej strony im dalej w las kolorówek i eksperymentów na sobie, tym bardziej ciągnie mnie do 'mogę Cię umalować?' Niestety 'zostanie wizażystą' na papierku nie jest takie proste jak kosmetyczką- chociażby ze względu na to, iż są to kursy płatne (obecnie średnio mogę w siebie w ten sposób zainwestować), ale tutaj znów ponawiam pytania: na co zwracać uwagę, gdzie się pchać, a kogo unikać? Może któraś z Was wie, jak to wygląda od kuchni oraz w trakcie szkoleń? Jestem świadoma tego, że ukończenie kursu bez ciężkiej pracy i praktyki na niewiele się zda, ale zapewne istnieją 'szkoły' które mają wyższy prestiż, bardziej ułatwiają start czy późniejszą działalność gospodarczą?