Jil Sander Sun damska

Nie rozumiem, dlaczego na buteleczce widnieje napis "Sun". Zapach nadaje się bardziej na resztę pór roku, ale z latem nie ma on nic wspólnego, ponieważ jest za ciężki. jego woń jest słodka, muląca i po krótkim czasie bardzo męcząca. Szczerze powiedziawszy drażni mnie ten zapach, w ogóle nie przypadł mi do gustu. Jego trwałość również pozostawia wiele do życzenia, na mojej skórze trzyma się zaledwie ok dwóch godzin. Design buteleczki jest nieciekawy, zgadzam się z recenzją mojej poprzedniczki, która stwierdziła, że buteleczka przypomina bardziej pojemnik na lekarstwa. Spodziewałam sie po tym zapachu więcej, niestety się zawiodłam. Całe szczęście nie musiałam za niego płacić, ponieważ dostałam go w prezencie. Perfumę przekażę dalej, może komuś innemu bardziej przypadnie do gustu.

Nie zgadzam się opinią, że jest to zapach lekki ( chyba, że ktoś używał wersji Delight). Zapach jest ciężki jak gorące popołudnie kończącego się lata, mocny i wyrazisty - pięknie uwalnia na skórze swoją słodycz. Tylko dla wielbicielek cięższych kompozycji. Ja używam tego zapachu właśnie zimą i wiosną, aby ten zapach mnie otulał i przywoływał lato. Na letnie dni za ciężki.

Zapach Jil Sander Sun Women wybrałam kierując się opisem i tym razem, niestety, mój „nos” mnie zawiódł. Może dlatego, że jest to typowo letni zapach – lekki i bardzo świeży, a teraz już zima tuż, tuż… Zostawię go sobie na ciepłe, wiosenne dni. Flakon bardzo minimalistyczny, biały plastik z zakrętką kojarzy się raczej z lekami niż z perfumami. A ja tak lubię piękne flakony…