Elnett Elnett Lakier do włosów Mocne Utrwalenie 250 ml

Kolejna recenzja z cyklu "recenzje mojej mamy pisane moją ręką". Ocena dotyczy lakieru do włosów Elnett- mocne utrwalenie, natomiast używane były także inne lakiery Elnett (chyba 4 różne) i zasadniczo nie różnią się niczym. Także jak ktoś się zastanawia nad zakupem tego lakieru i nie wie, którą wersję lub pójdzie do drogerii i będzie tylko jedna wersja, to niech się nie przejmuje, bo nie ma żadnego znaczenia, którą wersję weźmie. Poza tym rzeczywiście w drogeriach zazwyczaj jest tylko jedna wersja, góra dwie. Lakier ma bardzo ładne opakowanie. Na pewno wygląda dużo bardziej luksusowo niż tafty, syossy, garniery oraz inne drogeryjne lakiery. Dyfuzor jest świetny. Po pierwsze jeszcze nigdy się nie zaciął. Po drugie precyzyjnie rozpyla lakier dokładnie tam gdzie chcemy. Nie ma problemu, że za mocno popsikamy daną partię. Ten dyfuzor rozpyla bardzo równomiernie, środek strumienia jest taki sam jak reszta. Promień nie jest ani za duży (co powoduje marnowanie lakieru i pryskanie po całej łazience), ani za mały (co powoduje sklejanie partii włosów). Pojemność lakieru jest standardowa. Wydajność też. Chociaż można odnieść wrażenie, że w porównaniu do taftu czy syossa starczył na dłużej. Najprawdopodobniej dlatego, że się rozpyla go idealnie na włosy i nie potrzeba go dużo, ale o tym w dalszej części. Czyli albo jest podobnie wydajny, albo bardziej wydajny niż produkty w podobnej półce cenowej. Lakier przypadnie do gustu osobom, które drażnią zapachy lakierów do włosów. Oczywiście jest charakterystyczny zapach, ale nie jest on tak intensywny i duszący jak w przypadku innych lakierów. Nie trzeba pół dnia wietrzyć łazienki i da się normalnie oddychać aplikując produkt nawet w małej, zamkniętej łazience. W przypadku wielu lakierów mamie przeszkadzało to, że się pylą po całej łazience i potem osiadają na wszystkim, a przede wszystkim na niej, na jej buzi i ustach. A smak lakieru jest naprawdę okropny. Z tym lakierem nie ma takiego problemu. On rozpyla się tylko na włosy, nie unosi się w łazience taki pył lakierowy. Jeśli chodzi o działanie, to nie można mu nic zarzucić. Wystarczy lekko spryskać włosy, aby fryzura utrzymała się cały dzień. Lakier został sprawdzony zarówno na krótkich włosach jak i na długich. Lakier absolutnie nie tworzy skorupy, ani nie jest widoczny na włosach. Nie skleja włosów i ich nie niszczy (nawet używany bardzo często). Bardzo szybko zastyga i tuż po aplikacji można przeczesać włosy palcami i ani nie czuć sklejonych włosów, ani fryzura się nie psuje, bo już została utrwalona. Także pod koniec dnia lakier swobodnie da się wyczesać, najlepiej grzebieniem z szerokim rozstawem ząbków. To rada dla tych co nie muszą myć włosów codziennie. Lakier lekko nabłyszcza, ale bez tandetnego połysku dyskotekowych drobinek. Nie wysusza włosów, ani nie powoduje szybszego ich przetłuszczania się. Zasadniczo Elnett nie ma wad. Dostał ocenę 4, a nie 5, tylko dlatego, że ostatnio hitem mamy, a także moim stał się lakier do włosów Toni&Guy, który pachnie jak perfumy (naprawdę) i jest wydajniejszy. Reszta właściwości obu lakierów jest taka sama. Lakier kosztuje zazwyczaj do 20 zł, jednak można go często zdobyć w promocji za 14-15 zł. Czasami jest też dodawany mini lakier gratis, który jest świetny na wyjazdy.