Długo szukałam idealnej pomadki, która spełniłaby wszystkie oczekiwania moich ust. Usta...no właśnie...służą nie tylko do tego, by pomóc nam w jedzeniu, ale muszą być też delikatne i miękkie (gdy całujemy ukochanego), piękne (by stanowić piękną oprawę dla naszego uśmiechu) i słodkie (by sprawiać nam i drugiej połówce radość;) )...i dzięki temu, że używam tej szminki właśnie takie są! :) Zacznę od zapachu - słodki, delikatny, kuszący...zapach kojarzący się z dzieciństwem i deserami waniliowymi :) Mniam....aż chciałoby się zjeść ten kosmetyk ;) Gdy już przy pierwszym użyciu nacieszyłam się jej zapachem, to przystąpiłam do oceny wyglądu: na prawdę słoneczna szmineczka - żółciutka zarówno pod kątem opakowania, jak i zawartości :) Do tego kosmetyk pozostawia na ustach delikatną, przeźroczystą powłoczkę, która koi, nawilża i świetnie regeneruje :) Nie odczuwa się żadnych efektów podrażnienie, chłodzenia czy szczypania, co jest piękne! :) Dodatkowo posiada filtry ochronne, witaminę E oraz wyciąg z aloesu - a więc same cuda intensywnie nawilżające i zapobiegające podrażnieniu i wysuszeniu. Nie uczula, a według informacji zawartych na opakowaniu nie posiada substancji zapachowych i konserwantów. Do tego nie jest zbyt tłusta, nie brudzi i nie zlepia ust :) Jest delikatna, nie trzeba jej ciągle nakładać na usta, bo zwyczajnie nie wysycha na nich za szybko :) Chroni idealnie przed słońcem - wreszcie moje usta nie są suche ani nie łuszczą się. Moja ulubiona i niezastąpiona! :)