Opinia Miss Sporty Tusz do rzęs Pump Up Lash 8 ml

modliszka
2013-04-24

Jestem maniaczką tuszy, lubię gdy moje rzęsy są zawsze ładnie pomalowane, a wachlarz rzęs kusi mężczyzn. Tusz dostałam, nawet nie wiem już od kogo. Leżał sobie przez jakiś czas i czekał na swoją kolej, niestety nie potrzebnie. Jest to najgorszy, najbardziej przeze mnie znienawidzony tusz do rzęs z jakim ja miałam do czynienia. Ale zacznijmy od początku, Miss Sport dostaniemy tylko w drogerii Rossman, więc jest mało dostępny. Jest w dwóch rodzajach ( niewodoodporny i wodoodporny). Opakowanie jest czarne, dość eleganckie ze srebrnymi napisami. Nie wyróżnia się zbytnio na tle innych, ale może to i dobrze. Tusz dobrze się domyka i otwiera. Jest to bardzo intensywny czarny kolor, to jest jego największą zaletą i jedyną jaką ma. Szczoteczka jest tak ogromniasta, że maluje wszystko, ale po za rzęsami. Ma co jakiś czas osadzone po kilka ząbków, ale bardzo rzadko ,które wszystko łapią , wszystko ale dookoła naszych rzęs. Szczoteczka nabiera za dużo tuszu, przed jej użyciem musimy o coś nia wytrzeć bo nie da rady tego nałożyć na nasze rzęsy. Jeżeli już jakimś, cudownym sposobem nałożymy go na rzęsy, a to nie lada wyczyn, proszę mi uwierzyć na słowo, przynajmniej zajmie nam to pół godz, zobaczymy istny dramat. Rzęsy są wręcz masakrycznie posklejane, jakby oblepione, ciężkie, widać na nich grudki. Jeżeli to producent nazywa pogrubieniem, dziękuję za takie coś, już wole w ogóle nie malować rzęs. Nie dość , że tusz bardzo długo schnie, bo konsystencja jest masakrycznie rzadka, to jeszcze po godzinie na naszych rzęsach jest jeszcze mokry i gdy za często mrugamy rzęsami, to osadza się na powiece, a do tego rozmazuje się. Nie wiem, jak można coś takiego nazwać tuszem do rzęs. Jeżeli już jakimś sposobem mamy te wszystkie katusze za sobą i możemy wyjść do ludzi, po dosłownie paru godzinach tusz się karygodnie kruszy. Na spotkaniu z przyjaciółką, musiałam co chwila chodzić do łazienki, żeby go wycierać, nie było to miłe. Ludzie się na mnie tak dziwnie patrzyli, a ja w te i we wte, prawie cały czas zajmowałam łazienkę. Zastanawia mnie jeden fakt, czemu tusz pisze że jest niewodoodporny, a ja się męczę z jego zmywaniem. Nawet płyn do wodoodpornych tuszy nie daje sobie z nim rady. Tym bardziej jak się pobrudzimy, musimy ostro trzeć powiekę. Na dobitkę, powiem jeszcze że tusz wysechł mi, po niespełna 2 tygodniach, a nawet dobrze przynajmniej mniej się z nim męczyłam. Co do wydajności to nie mam opinii, bo nawet nie zdążyłam go skończyć. Dodam tylko, że tusz był, na pewno świeży. Cena to ok. 11 zł. , ale uwierzcie mi znam tańsze tusze, gdzie nawet drogie tusze nie dorównują im do pięt, a tym bardziej mu. Jak dla mnie w ogóle się nie sprawdził.

  • całkiem eleganckie opakowanie
  • intensywna czerń
  • cena
  • dostaniemy go tylko w drogerii Rossman
  • szczoteczka jest przeogromna
  • ząbki na szczoteczce są za rzadko umieszczone
  • trzeba nie lada wyczynu żeby się nie umazać tuszem podczas jego aplikacji
  • nabiera się za dużo tuszu
  • posklejane, jakby oblepione, ciężkie, widać na nich grudki
  • bardzo długo schnie na rzęsach
  • nie miłosiernie się kruszy
  • tusz nie jest wodoodporny a męczymy się z jego zmyciem, a raczej tarciem, bo nawet płyny, które są do wodoodpornych tuszy nie dają radę
  • tusz szybko wysechł, nie zdążyłam go nawet dokończyć, dosłownie po dwóch tygodniach