Nie zachwyciła mnie ta maseczka, szczerze mówiąc... Przede wszystkim ma okropny kolor i nieprzyjemny zapach, co może by mi tak nie przeszkadzało, gdybym zauważyła korzystne efekty jej działania, a tych, mimo, że stosuję ją regularnie od ponad miesiąca, jakoś nie widzę. Dla osób ze zdecydowanie tłustą i problematyczną cerą o niebo lepsza jest glinka zielona Argiletz i maseczka Lerosett. Dla mnie bez porównania.