Z tą wodą termalną od Vichy miałam do czynienia już w tamtym roku, kiedy tak głośno było w świecie blogerskim o cudownym jej działaniu...Wodę można zakupić w każdej aptece bez żadnego problemu... Opakowanie przypomina zwykły dezodorant a sam dozownik działa bez żadnych zarzutów. Duża pojemność wody, czyli 150 ml wystarcza na długi czas, dlatego mogę śmiało napisać, iż produkt jest jak najbardziej wydajny... ale co dalej? No właśnie... przechodząc do działania... Woda świetnie odświeża skórę i utrwala makijaż dodając blasku i świeżości naszej cerze, ale niestety nie nawilża i dlatego bardzo się zawiodłam! Liczyłam na porządne nawilżanie, jednak producent nie wykazał się najlepiej... Woda łagodzi podrażnienia i ma działanie kojące, ale to stanowczo za mało abym zakupiła ją ponownie! Plusem jest to, że woda nadaje się do maseczek z glinek i w sumie jest dobrym produktem, który może się spodobać osobom z mniej wymagającą cerą, ale ja nie zakupie jej ponownie, bo bardziej odpowiada mi woda termalna z Avene :)