Jak na tradycyjny sekret piękna kobiet z Tahiti, mający w cudowny sposób nawilżać ciało i włosy, spodziewałabym się znacznie więcej. Jedynym plusem jest opcja, że się pieni, czyli dobrze oczyszcza, a przy tym egzotycznie słodkawo pachnie, ale to już jest zasługa cenionego przez znawców olejku Monoi. Jeśli kochacie zapach gardenii z Tahiti, to będziecie szczęśliwi móc otulić się jej esencją , a dodatkowym bonusem będzie kokosowa uczta dla nosa. Moje ciało uwielbiało ten szampon- żel pod prysznic, ale włosy wyraźnie już nie.