Oczyszczający płyn micelarny Eveline to lekko różowy płyn w wysokiej, trwałej butelce. Dość łatwo wydobyć odpowiednią ilość płynu, chociaż otwór jest odrobinę zbyt duży, czasem coś wyleci poza wacik. Płyn jest przeznaczony do skóry wrażliwej i być może dlatego jest bardzo delikatny. No właśnie - aż za bardzo. Aby usunąć nim makijaż trzeba się namachać wacikiem niejednokrotnie, o makijażu wodoodpornym nawet nie wspomnę... Podsumowując: płyn usuwa makijaż, ale potrzeba na to czasu i cierpliwości. Skąd w takim razie ocena dobra? Ano stąd, że płyn ten już na drugim miejscu w INCI ma kwas hialuronowy i to czuć na buzi. Skóra przetarta tym płynem jest nawilżona, nieściągnięta, przyjemna w dotyku, ukojona. Wszystko to sprawia, że płyn jest wprost idealny do porannego orzeźwienia, zwłaszcza latem, kiedy skóra bywa przesuszona. Dodatkowo płyn zawiera glicerynę, alantoinę, d-panthenol, witaminy A, E, F i ekstrakt ze świetlika - wszystkie składniki znane ze swojego działania nawilżającego, łagodzącego, odżywiającego, regenerującego. U mnie nie powoduje żadnych podrażnień oczu ani skóry. Nic mnie nie piecze, skóra nie jest ściągnięta. Wszystko powyższe powoduje, że płyn wspaniale nadaje się do porannego przetarcia buzi, trochę na zasadzie nawilżającego toniku. W tej roli dużo lepiej się sprawdza.