Maść, jak maść - tłusta, o swoistym zapaszku, chociaż specjalnie mi nie przeszkadzał. Trzeba uważać, żeby nie pobrudzić wszystkiego w koło nakładając linoderm na twarz, niestety nie zasycha i nie wchłania się. To jest ten minus. Czy pomaga na rożne krostki? Trudno powiedzieć. Nowych nie zauważałam, a stare nie znikały. Jak dla mnie, taki sobie.